Zalety i wady walut cyfrowych

Płatności dokonywane przy użyciu kryptowalut posiadają wiele zalet, których próżno by szukać u płatności pieniędzmi konwencjonalnymi. Podstawową jest wolność związana z użytkowaniem kryptowalut. Gwarantują one możliwość względnie szybkiej zapłaty kwoty w każde miejsce na świecie (z dostępem do Internetu) 24/7 – bez dni wolnych oraz bez limitów. Umożliwiają więc one większą kontrolę nad swoimi środkami niż np. tradycyjne przelewy czy usługi międzynarodowych transferów pieniężnych. W porównaniu do tradycyjnego przelewu bankowego, w kryptowalutach pojęcie zaufanej trzeciej strony jest ograniczone (częściowo stały się nią giełdy kryptowalutowe, które w większości nie są zdecentralizowane, co wystawia użytkowników na ryzyka). Nie jest potrzebny więc udział instytucji bankowych, które tradycyjnie pełnią funkcję kontrolera. Społeczność danej kryptowaluty sprawuje nad nią nadzór, przy czym zasady rządzące systemem zapisane są w kodzie komputerowym, który staje się „prawem” (code is law). Możliwe są jego zmiany, jednak niekiedy jest to bardzo trudne – im system jest większy i bardziej zróżnicowane są interesy poszczególnych grup jego interesariuszy, tym trudniej o konsensus. Dobrze to widać na przykładzie zmian w Bitcoinie.

W związku z brakiem pośredników (banków) można liczyć w większości przypadków na znacznie niższe opłaty transakcyjne, na które składają się przynajmniej opłaty do sieci (jeśli korzystamy z kantorów czy giełd – trzeba uwzględnić także z ich prowizje). W przypadku Bitcoina, trzeba się liczyć ze względnie wysokimi kosztami działania sieci (zużyta energia elektryczna) oraz stale rosnącym popytem na bitcoina, przez co są obecnie wysokie koszty transakcyjne, szczególnie gdy chcemy nadać wyższy priorytet zatwierdzania naszej transakcji przez sieć. W Bitcoinie trwają prace nad wprowadzeniem możliwości bezpłatnych i niemal natychmiastowych przekazów bitcoinów w ramach podsieci ufających sobie kontrahentów (którzy otworzą pomiędzy sobą kanały płatności), które możliwe będą dzięki implementacji tzw. Lightning Network. Jest to jednak perspektywa miesięcy, a może nawet lat.

Kwestia bezpieczeństwa, która wiąże się z kryptowalutami jest kolejną cechą, która przyciąga nowych użytkowników. Zabezpieczenia stosowane przez kryptowaluty są na dzień dzisiejszy praktycznie niemożliwe do złamania, wymagałoby to bowiem gigantycznej mocy obliczeniowej, nieosiągalnej nawet przez najpotężniejsze superkomputery. Nie oznacza to, że nie można obejść zabezpieczeń podmiotów pośredniczących w handlu kryptowalutami – niektóre włamania na giełdy kończyły się znaczącymi stratami, np. Bitfinex w sierpniu 2016 r. utracił 120 tys. bitcoinów.

Bezpieczeństwo podnosi również fakt oparcia bitcoina i większości innych kryptowalut na tak zwanym oprogramowaniu open source, czyli takim, które ma publicznie dostępny kod źródłowy. Charakteryzuje się to tym, że każdy może sprawdzić zasady działania i naprawić jego ewentualne błędy w nowej wersji, która będzie musiała być przyjęta przez większość użytkowników.

Oparcie kryptowalut na blockchainie gwarantuje ich transparentność, ponieważ w przypadku większości ich rodzajów informacje dotyczące przeszłych transakcji są publicznie dostępne w czasie rzeczywistym. Konsekwencją oparcia kryptowalut na blockchainie (a nie na innej technologii rozproszonych rejestrów) jest nieodwracalność operacji (płatności) przeprowadzonych przy pomocy tych walut (raz zapisany blok w blockchainie już tam pozostaje na zawsze w niezmienionej formie). Dlatego nie można liczyć na zwrot przelewu przesłanego na błędnie podany adres, o ile osoba, której wysłaliśmy pieniądze, sama ich nam nie odeśle. Z punktu widzenia sklepów, handlowców wprowadzenie możliwości płatności kryptowalutami nie wiąże się z większymi problemami (o ile przestrzegają przepisów prawa podatkowego). Uzgodnioną przez obie strony transakcji walutę cyfrową otrzymują szybko, bezpośrednio na swoje „konto”, bez możliwości zwrotu. Jeśli nie chcą otrzymać danej waluty, mogą skorzystać z usług pośrednika, który wymieni je np. na złotówki (InPay) czy dolary (BitPay).

Anonimowość kryptowalut jest kwestią, która często wywołuje spory. Przez niektórych może być bowiem uznawana za zaletę, a przez innych jako wadę. Brak przejrzystej informacji dotyczącej użytkowników może rodzić różne wątpliwości związane z kwestiami podatkowymi, legalnością pochodzenia pieniędzy lub celowym ukrycia tożsamości. Wątpliwości budzi także sama właściwość anonimowości, stąd mówi się o pseudonimowości. Jest to jedną z przyczyn, dla których przestępcy nie są głównymi użytkownikami sieci Bitcoin, jak się część opinii publicznej uważa.

Ze względu na to, że historia kryptowalut jest stosunkowo krótka trzeba liczyć się z niskim stopniem ich akceptacji. Pomimo, iż ostatnio odnotowuje się znaczny wzrost zainteresowania nimi oraz akceptacji przez znaczące przedsiębiorstwa (Microsoft, PayPal, Dell, Steam/Valve, magazyn Time, Mozilla, Wikipedia, WordPress), to wciąż świadomość ich jest nieporównywalnie niższa niż innych środków wymiany, takich, jak chociażby pieniądz bezgotówkowy. Również skomplikowany mechanizm działania przyczynia się do niechęci ludzi do kryptowalut. Dodatkowo z powodu tego, że waluty cyfrowe są wciąż w fazie rozwoju, trzeba się liczyć z możliwymi zawirowaniami na ich rynku, takimi jak spora niestabilność cen. Niektóre, przeważnie nowe kryptowaluty mogą z dnia na dzień zyskiwać nawet 500% (lub stracić 50%) swojej wartości. Większe z nich, np. bitcoin, charakteryzują się rosnącą stabilnością w dłuższym okresie.

Jedną z wad kryptowalut jest fakt, że używanie ich jako zapłaty w handlu detalicznym i usługach nie jest powszechne (tak jak trudno jest dokonać płatności w Polsce używając dolara, czy mniej popularnej waluty innego kraju). Jednakże, ilość miejsc, w których akceptuje się kryptowaluty stale rośnie. W samej Warszawie jest 26 punktów stacjonarnych, w których możemy uiścić należność przy pomocy bitcoina. Na mapie coinmap.org możemy zobaczyć wszystkie tego typu miejsca na świecie. W październiku 2017 r. mapa wskazywała ponad 10 000 punktów akceptujących bitcoiny na całym globie.

Więcej możliwości uzyskujemy działając przez Internet. Bitcoinem możemy opłacić rachunki, doładować telefon czy zapłacić za dowolne zakupy w sklepie internetowym. Aby zapłacić bitcoinem stacjonarnie należy posiadać na swoim telefonie portfel mobilny z zdeponowanymi na nim środkami. Następnie zeskanować kod QR, który udostępni nam pracownik miejsca, w którym dokonujemy zakupu towaru lub usługi. Pierwszą informację o dokonaniu transakcji otrzymujemy w ciągu kilku sekund.

Jednak od pewnego czasu nie jest to atrakcyjna forma m.in. ze względu na rosnące koszty transakcyjne w Bitcoinie, a także wysokie koszty alternatywne związane z rosnącym kursem tej kryptowaluty (co zniechęca do wydawania go a zachęca – do trzymania).

„Potwierdzenia to nic innego jak ‘akceptacja’ całej sieci, że płatność jest poprawna. (…) w przypadku Bitcoina nie ma banku, który sprawdziłby poprawność transakcji. To sieć weryfikuje czy osoba wysyłająca bitcoiny rzeczywiście była w ich posiadaniu i czy na przykład nie spróbowała wysłać tych samych bitcoinów do dwóch osób jednocześnie. Oczekiwanie na dwa potwierdzenia trwa średnio 20 minut”. Właśnie długość czasu oczekiwania na potwierdzenie jest jednym z minusów płatności bitcoinami w punktach stacjonarnych. Być może zmieni się to po wprowadzeniu Lightning Network, a może do celów płatności detalicznych zacznie być wykorzystywana inna kryptowaluta? Musimy jeszcze poczekać na upowszechnienie się tych rozwiązań.

Ważną wadą kryptowalut, a jednocześnie istotnym, jeśli nie kluczowym czynnikiem, który ogranicza rozwój kryptowalut oraz ich codziennego praktycznego wykorzystania jest problem regulacji. Kryptowaluty jako zjawisko bezprecedensowe. Środek płatniczy, który nie jest podobny do żadnego innego wcześniej znanego od momentu, gdy zaczął zyskiwać na popularności budził grozę i powodował zamieszanie, zarówno wśród przedsiębiorców (szczególnie księgowych) oraz urzędników. Urzędnicy pierwotnie uznali (w Polsce), że bitcoin jest towarem, a „płatność” nim oznacza wymianę towar za towar, czyli barter. Przed wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z 22 października 2015 r. uznawano, że sprzedaż bitcoinów jest opodatkowana podatkiem VAT. Obecnie obowiązuje w UE interpretacja, iż bitcoin powinien być traktowany jako alternatywny środek płatniczy i zwolniony z podatku VAT. Jednak w Polsce, pomijając wspomniany wcześniej komunikat NBP i KNF z lipca 2017 r., obrót ani księgowanie bitcoina nie są uregulowane (choć nie jest to zakazane).

Wadą można też nazwać uzależnienie od infrastruktury internetowej. Władze nie zawsze są w stanie przechwycić informacje przepływające w Internecie, jednak mają wpływ na ogólniejszą strukturę, w ramach której działa system – na Internet, a Bitcoin jest systemem informatycznym, osadzonym w Internecie. Pozostają zależni od jego struktury i polityki dostawców internetowych.

Ponadto, jako że kryptowaluty do realnego zaistnienia wymagają zaangażowania podmiotów gospodarki realnej – musiały one do nich „wyjść” i zaoferować wymienialność na istniejące waluty. Problem polega na tym, że liczba połączeń gospodarki Bitcoina z gospodarkami realnymi jest ograniczona. Są one relatywnie łatwe do zidentyfikowania i możliwe do kontrolowania. Jako przedsięwzięcia w gospodarce realnej obracające oficjalnymi środkami pieniężnymi podlegają określonym prawom, nawet jeśli kwestie transferów pieniężnych nie zawsze są dobrze uregulowane.

Interwencje wpływające na kurs wciąż są możliwe przy niewielkich kapitałach (np. w ramach jednej, mniejszej giełdy), będących w zakresie nawet osób prywatnych.

Rynek kryptowalut wciąż jest w fazie rozwoju i codziennie powstają nowe waluty posiadające swoje charakterystyczne, wyróżniające je spośród innych cechy. Kryptowaluty będące już na rynku od lat stale ulegają zmianom, które usprawniają ich funkcjonowanie. Podobnie nieustannie zmieniają się uwarunkowania prawne prowadzenia działalności związanej z nimi. Mimo, że w tym momencie polskie władze są sceptycznie nastawione do usankcjonowania obrotu kryptowalutami, wciąż jest szansa, że to się zmieni.

Aktualności